Blog psychologiczny

jak marnujemy dziecięce talenty. Przypowieść o dwóch drzewach

“Pewna ogrodniczka wymarzyła sobie posiadanie w swoim sadzie drzewa śliwki. Oczami wyobraźni widziała jego rozłożyste konary i dorodne, soczyste owoce na gałęziach, z których będzie piec przepyszne ciasta i przyrządzać smakowite dżemy. Kiedy myślała o swoim drzewku, dosłownie czuła smak  śliwek w ustach. Kobieta wybrała się na targ i wybrała najlepsze nasiona drzewa, jakie jej doradzono. Cena była dość wysoka, ale dzięki temu ogrodniczka czuła, że będzie cieszyć się najlepszym sadem w całej okolicy.

Po powrocie do domu kobieta zasiała nasiona. Przez kolejne lata starannie o nie dbała: podlewała, gdy było zbyt sucho. Chroniła od wiatru. Zimą dbała, żeby roślinki nie zmarzły. Robiła wszystko co w jej mocy, aby drzewka mogły w pełni się rozwinąć.

W tym czasie kobieta starannie przygotowywała się na pojawienie się pierwszych owoców. Uczęszczała na lekcje gotowania, czytała książki kucharskie, zakupiła odpowiednia formy do pieczenia owocowego ciasta i słoiki na dżemy.

Pomimo tego, że  nasionka dostały od ogrodniczki tyle samo troski i uwagi, rosły w tej samej żyznej ziemi, ogrzewały się w tych samych promieniach słońca i padał na nie ten sam deszcz, wyrosły z nich dwa różne drzewka. Jedno z nich miało piękne zielone liście, a jego gałęzie latem pełne były soczystych, smakowitych owoców. Niestety, nie można tego było powiedzieć o drugim drzewku, które wyglądało na wątłe i słabe, a jego owoce były malutkie i wyjątkowo gorzkawe w smaku.

Ogrodniczka była załamana. Co mogło pójść nie tak? Przecież tak bardzo się starała. Jak to się stało, że drugie drzewko okazało się być tak marne? Przecież oba wyrastały w tych samych, najlepszych warunkach!

Przyszedł czas zbioru owoców i kobieta zebrała w jeden kosz dorodne śliwki, a w drugi małe, gorzkie owoce z drugiego drzewa. Oba kosze zabrała do kuchni, gdzie zaczęła przygotowywać owoce na ciasto. Kiedy  obierała i kroiła kolejne owoce, nieopatrznie zacięła się nożem. Wyjątkowo mocno. Szukając gdzieś bandaża, kobieta zdążyła jeszcze podnieść z podłogi jeden z tych zmizerniałych owoców, który wysypał się z drugiego kosza. W   momencie, gdy ogrodniczka podniosła z ziemi owoc, ból pochodzący z przeciętego palca został uśmierzony. Jak to możliwe? pomyślała kobieta.

Kika dni zebrało ogrodniczce znalezienie odpowiedzi na pytanie, czym tak naprawdę było drugie drzewko w jej ogrodzie. Mądra książka podpowiedziała, że nie była to wcale śliwka, ale roślina noszące egzotyczną nazwę neem.  To ona dawała owoce, które od wieków słyną ze swoich leczniczych właściwości uśmierzania bólu. Owoce neem nie były po to, aby piec z nich przepyszne ciasta i tarty. Ich rolą od pradawnych czasów było leczenie. To wielki dar!

Pomyślcie tylko, jak mało brakowało, żeby ten wielki dar i niesamowity potencjał, jaki mają w sobie owoce neem został zaprzepaszczony. Przypomnijcie sobie, jak bardzo ogrodniczka rozpaczała nad marnością drugiego drzewka… Nie wiedząc, co z nimi zrobić (owoce nie nadawały się przecież ani do cista, a na dżem), była bliska, żeby jego owoce po prostu wyrzucić.”

Czy my podobnie nie postępujemy codziennie w naszych szkołach, a nawet w naszych domach?  Ile dzieci spisujemy na straty, bo ‘nie pasują’, ‘nie nadążają”, ‘są inne”, “nie da się ich wpisać w szablon”? A jeśli tylko dziecko nie chce ( lub nie może) wpisać się w szablon, szybko doczepiamy mu etykiety. On jest niegrzeczny, ona jest leniwa, on nie ma talentu do matematyki. Nie chce im się uczyć, nic ich nie interesuje. Może zamiast usilnie zmieniać dzieci, czasem warto zmienić szablon?

 

 

 

Przypowieść opowiedziana na konferencji TEDx przez Jenifer Fox, założycielkę szkoły, w której uczniowie mają możliwość rozwinąć w pełni swój niepowtarzalny potencjał

1 Comment

  • anna petynka

    Cudowna przypowiesc. pozwolmy dzieciom rozwijac sie na “siebie”. Odluzmy wzorce do lamusa w stosunku do samych siebie rowniez.

  • Write a Comment

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    pozwól mi płakać ze smutku i krzyczeć ze zranienia

    Dziecięce emocje mają w sobie pewnego rodzaju czystość. Jak mały człowiek się smuci- to się smuci. Jak się złości- …

    Emocje: ciekawostki, które pomogą ci je lepiej zrozumieć

    Emocje to fascynująca sprawa! Dlatego dzisiaj chciałabym podzielić się z wami kilkoma ciekawostkami dotyczącymi świata …

    Dziecięce emocje: pięć pułapek, w które najczęściej wpadamy

    W tym artykule chciałabym podzielić się z wami najczęstszymi pułapkami, w które możemy wpaść, kiedy przychodzi mierzyć …