Blog psychologiczny

Pozwólmy dzieciom się kłócić

Patrząc z boku na place zabaw, klubiki , przedszkola czy szkoły – a więc te miejsca, gdzie najczęściej można spotkać dzieci wśród innych dzieci- można odkryć, że to przestrzeń mocno zawłaszczona przez dorosłych.  Oko rodzica czy nauczyciela czujnie monitoruje to, co się dzieje. Z wyprzedzeniem wyłapuje wszelkie zagrożenia, aby móc szybko wkroczyć do akcji ratunkowej. Lista czyhających na dzieci zagrożeń jest długa, a na jej szczycie znajdują się też inne dzieci. Jako dorośli walczymy zwłaszcza o spokój i harmonię. O pokojowe rozwiązywanie konfliktów. I wydawać by się mogło, że dziwnym trafem, im bardziej się staramy, tym dzieciaki więcej się kłócą, biją i przepychają.

Temat kłótni pomiędzy dziećmi, które z reguły przybierają formę regularnej bijatyki, osobiście  bardzo mnie zainteresował gdy zostałam powtórnie mamą. Moje córki potrafią się kłócić o wszystko. A gdy to robią przez dom przechodzi burza z piorunami i lecą wióry. Oczywiście przez długi czas robiłam wszystko, aby do walki nie dopuścić, mediowałam, uczyłam sztuki negocjacji. A przepychanek wcale nie ubywało! Co więcej, gdy podeszłam do sprawy badawczo i zaczęłam obserwować sytuację z boku to okazało się, że moje ingerencje wcale nie pomagały… Raczej nakręcały tylko akcję albo przekładały wybuch wulkanu na późniejszy termin.

A potem, zbiegiem okoliczności, na pewnej zagranicznej konferencji przypadkowo trafiłam na wykład profesora Fransa de Waal, prymatologa, dyrektora Yerkes National Primate Research Center na Uniwersytecie Emory.  Siedząc na tym wykładzie przemknęła mi przez głowę myśl, że wiele niepotrzebnego stresu i napięć uniknęłabym, gdybym wcześniej  wiedziała o jego pracy.

Fransa de Waal obserwuje i bada zachowania m.in ssaków naczelnych, naszych najbliższych zwierzęcych krewnych. Odkrywa, że empatia, umiejętność współpracy, podstawowe poczucie moralności i sprawiedliwości nie są dla małp obce ( ani dla słoni czy delfinów). Wprost przeciwnie! Liczne eksperymenty przeprowadzone przez badacza pokazały, że te prospołeczne umiejętności są żywo prezentowane przez zwierzęta.

Co ciekawe, de Waal odkrywa, że powtarzający się schemat od walki ( spięcia, kłótni, bijatyki) do godzenia się jest stały dla większości ssaków. Przykładowo małpy potrafią się mocno poprztykać pomiędzy sobą, a potem następuje pomiędzy nimi pojednanie: obsypywanie się pocałunkami, przytulanie, skubanie sobie wzajemnie sierści.  Ten czas wydaje się dla nich ważniejszy i twa dłużej niż sama walka.  Cały ten cykl ( walka- pojednanie) przyczynia się do wzmocnienie więzów pomiędzy osobnikami i rozwija ich umiejętności społeczne, co w efekcie przyczynia się do powstania bardziej pokojowej społeczności. Jedyny wyjątek wśród ssaków stanowią domowe koty, które po walce się nie godzą (co zapewne wynika z tego, że jako samotni myśliwi po prostu relacji z innymi kotami za bardzo nie potrzebują).

Zespół prymatologa rozszerzył swoje badania na ludzi i wziął pod wnikliwe oko dzieci w wieku przedszkolnym, wśród których bijatyki są na porządku dziennym. Porównywano dwie kultury wychowania- amerykańską i japońską. W japońskich przedszkolach dzieci uczone są samodzielności, mają mniej ustrukturalizowany czas zabaw, a nauczyciele nie ingerują za bardzo w kłótnie i przepychanki pomiędzy wychowankami. W amerykańskich bardzo duży nacisk kładziony jest na uczenie dzieci umiejętności pokojowego rozwiązywania konfliktów, a nauczyciel jest zobowiązany aby szybko reagować na dziecięce kłótnie.  Innymi słowy można powiedzieć, że japońskie dzieci mają większą szansę, aby doświadczyć naturalnego procesu od walki ( kłótni, przepychanki) do pojednania, niż dzieci amerykańskie, którym albo nie pozwala się kłócić, albo wymusza się na nich dojście do porozumienia na zasadach dorosłego. Kiedy porównywano te dzieci w perspektywie długoterminowej ( w okresie szkolnym) to okazało się, że japońskie dzieci o wiele lepiej radzą sobie z rozwiązywaniem konfliktów i funkcjonowaniem w grupie niż amerykańskie (!).

Moje małe,  domowe obserwacje spotkały się w tym miejscu z solidnymi badaniami profesora de Waal. Bo odkąd przestałam się mieszać, walczyć z bitwami pomiędzy moimi dziećmi, i uciszyłam w sobie myśl, że jak teraz czegoś nie zrobię to za dwadzieścia lat dziewczyny będą nienawidzić, to zrobiło się lepiej. Nie. Kłótnie nadal są burzliwe. Ale już wiem, że za pięć minut, gdy burza się przetoczy to będzie słońce. Czas, kiedy żyć bez siebie nie mogą. Tak to jest po prostu zbudowane.

W końcu z kim, jak nie z najlepszym przyjacielem ( czy rodzeństwem) sami tłukliśmy się jako dzieci?

 

 

 

źródło: Prococial Primates: Empathy in animals and humans, Frans de Waal, ACBS Annual Word Conference, 2017

Write a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pozwól mi płakać ze smutku i krzyczeć ze zranienia

Dziecięce emocje mają w sobie pewnego rodzaju czystość. Jak mały człowiek się smuci- to się smuci. Jak się złości- …

Emocje: ciekawostki, które pomogą ci je lepiej zrozumieć

Emocje to fascynująca sprawa! Dlatego dzisiaj chciałabym podzielić się z wami kilkoma ciekawostkami dotyczącymi świata …

Dziecięce emocje: pięć pułapek, w które najczęściej wpadamy

W tym artykule chciałabym podzielić się z wami najczęstszymi pułapkami, w które możemy wpaść, kiedy przychodzi mierzyć …