Blog psychologiczny

W zbroi złości

Złość to taka przewrotna emocja.

Z jednej strony bardzo chcielibyśmy się jej pozbyć, a z drugiej tak trudno nam ją odpuścić. Jednocześnie kochamy ją i nienawidzimy.

Jak żadna inna dodaje nam mocy. I pewnie jak mało która tę moc odbiera.

Bywa tak potrzebna, i zarazem tak bardzo zbyteczna.

Czasem dostaję od was pytania: czy istnieją skuteczne metody na radzenie sobie ze złością? Tak. Jednak żadna z nich nie zadziała, jeśli najpierw nie będziemy mieli w sobie dość odwagi, aby przyjrzeć się swojej złości. Zrozumieć jej milczącą obecność, która czasem tnie powietrze jak zimny sztylet. Usłyszeć, co chce nam przekazać, gdy wydziera się  wniebogłosy. Trzeba udać się z nią w podróż, która pewnie bardziej będzie przypominać wyprawę Froda do Mordoru, niż spokojny spacer po lesie latem.

W czasie tej wyprawy przyjdzie nam odkrywać jej kolejne tajemnice. Dowiesz się, że złość pojawia się wtedy, gdy czujesz się zagrożony. Jest po to, aby cię chronić. Przed utratą ważnych dla ciebie rzeczy, osób. Tak, to głównie dzięki niej twoi przodkowie przetrwali czasy, w których codziennie byli narażeni na ostre pazury dzikich zwierząt. Złość, jak żadna inna emocja sprawia, że twoje ciało wypełnia się siłą. A przecież nikt z nas nie lubi czuć się słaby.

Jeśli uważnie będziesz ją obserwował to zrozumiesz, że czasem staje się ona twoją zbroją nie tylko przed fizycznym zagrożeniem, ale również przed tobą samym. Będzie chciała szczelnie zakryć twoje wszelkie emocjonalne rany, tak, aby nikt ich nie dotknął. Musisz jednak wiedzieć, że złość nie działa jak plaster. Bardziej przypomina ciężką, metalową puszkę. Zamknięcie w niej powoduje, że rany zamiast się zabliźnić, jeszcze mocniej się jątrzą. I być może to będzie kolejne wielkie odkrycie, którego dokonasz w czasie tej podróży- że nie łatwo zdecydować się powiedzieć złości: nie potrzebuje ciebie w tej sytuacji, nie pomagasz mi. Bo te słowa będą wiązać się ze świadomym wyborem, aby wystawić  swoje zranienia na światło dzienne. Poczuć swój lęk, ból, wstyd, bezsilność, poczucie wadliwości. I milion innych bolesnych doświadczeń przed którymi tak bardzo stara się uchronić nas nasza zbroja.

Wspólna podróż zaowocuje też tym, że powoli zaczniesz swoją złość oswajać. To taki paradoks- pomimo tego, że towarzyszyła tobie od zawsze, tak mało się nią interesowałeś. Zazwyczaj robiłeś wszystko, aby nie zwracać uwagi na jej subtelne sygnały, tak, że finalnie jedyne do czego mogła się uciec to do wybuchu. A z doświadczania wiesz, że ona lubi działać wyjątkowo szybko. W ułamku milisekund sprawnie naciska spust i strzela najcięższym kalibrem. I zanim się obejrzysz, jest już po wszystkim.

Pamiętaj również, że złość będzie chciała poganiać was w tej wyprawie. Szybciej, szybciej, szybciej. Jej pośpiech i nakręcanie to jednak z reguły kiepscy doradcy. Nie złość się na nią. Złość tak już ma, że chce zawsze dociskać pedał gazu. Dlatego tak ważne jest, żebyś nauczył się zwalniać, kiedy ona zaczyna przyspieszać. Rzucać kotwicę, kiedy na morzu zaczyna szaleć sztorm. To jedyna metoda, aby nie dać się porwać.

Kiedy będziecie tak wspólnie podróżować, nauczysz się również zadawać złości właściwe pytania:

” Jakie zagrożenie widzisz w tej sytuacji, że zaczynasz rosnąć?”, ” Przed czym chcesz mnie ochronić?”

” czy naprawdę w tej sytuacji jest jakieś zagrożenie? A może istnieją inne możliwości interpretacji/ rozumienia tego, co się dzieje?”,

” czy jeśli podejmę działania, do których mnie teraz namawiasz, to będą one dla mnie dobre? czy zaprowadzą mnie tam, gdzie chcę dążyć? ”

Jeśli nie, nie bój się powiedzieć złości: dziękuję, że jesteś i trzymasz rękę na pulsie. Wziąć powolny oddech, aby podjąć decyzję, co robić dalej.

Odpowiedzi na te pytania pomogą ci rozeznać, jaką drogę chcesz wybrać.  Odkryjesz dzięki nim, że tak naprawdę to ty w tej podróży dowodzisz- bo twoją odpowiedzialnością jest wybieranie dalszej trasy, którą chcesz podążać. I nie ważne, czy zdecydujesz się pójść na wschód, czy na zachód. Złość zawsze pójdzie z tobą. I dobrze, bo nie jeden raz jej obecność będzie ci potrzebna. Ale zamieniając ciężką zbroję złości na jej tarczę, zyskujesz lekkość i wolność, tak ważną w podróżowaniu przez życie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Write a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

pozwól mi płakać ze smutku i krzyczeć ze zranienia

Dziecięce emocje mają w sobie pewnego rodzaju czystość. Jak mały człowiek się smuci- to się smuci. Jak się złości- …

Emocje: ciekawostki, które pomogą ci je lepiej zrozumieć

Emocje to fascynująca sprawa! Dlatego dzisiaj chciałabym podzielić się z wami kilkoma ciekawostkami dotyczącymi świata …

Dziecięce emocje: pięć pułapek, w które najczęściej wpadamy

W tym artykule chciałabym podzielić się z wami najczęstszymi pułapkami, w które możemy wpaść, kiedy przychodzi mierzyć …